Dzisiaj tj. 15 października jest Dzień Dziecka Utraconego. O ile Dzień Dziecka (1.06) obchodzić możemy wszyscy, o tyle nikomu nie życzę żeby dzisiejszy dzień kogokolwiek dotyczył.
Rodzice nie mający styczności z poronieniem, mogą tylko wyobrazić sobie tę pustkę, żal i rozczarowanie towarzyszące utracie dziecka.
W trakcie ciąży wytwarza się więź między matką a jej maleństwem, wyobrażenie śpiącego malca, pierwszego karmienia czy przewijania. Jakim strasznym uczuciem musi być wiadomość o poronieniu. Wszystkie dotychczasowe wizje legły w gruzach.
Mam duże poczucie empatii, ale mimo wszystko ciężko wyobrazić sobie jakie myśli ma kobieta w takiej sytuacji. Kumulacja pytań: Dlaczego? Dlaczego akurat ja? Wszystko naszykowane na narodziny dziecka, co dalej? Czy jeszcze kiedyś będę mogła mieć dziecko? Czy jeszcze kiedyś będę chciała mieć dziecko?
Pełen podziw i szacunek dla kobiet, które mimo poronienia starają się ponownie zajść w ciąże. Te kobiety znają ryzyko, znają ból i cierpienie po utracie dziecka a mimo to podejmują walkę.
Dopóki nie zagłębiłam się w temat poronień, ponowna ciąża nie była dla mnie niczym spektakularnym.
Dzisiaj, właśnie w tym dniu uświadomiłam sobie, że te kobiety zasługują na medal.
Zostawiam Was z tym postem. Mam nadzieję, że skłoni on Was do pewnych przemyśleń.
Przytulcie swoje dzieci mocno, niektórym kobietą nie było to dane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz