Przejrzałam na oczy dopiero gdy się wyprowadziliśmy na swoje. Wiktoria miała wtedy około 10 miesięcy. Bardzo szybko bo po miesiącu okazało się, że ex nie nadaje się do bycia głową rodziny. On się wyprowadził, ja z córką jeszcze trochę pomieszkałam na wynajętym, po czym wróciłam pokornie do rodziców.
I tutaj wielkie tadam! Koniec złości, przykrości, bólu i płaczu.
Skończyłam technikum, zdałam maturę i egzamin zawodowy, poszłam na studia zaoczne. Właściwie to rozpoczęcie studiów odmieniło moje dotychczasowe życie. Może nie tyle same studia co M. którego tam poznałam. I który jest przy mnie do tej pory, a za tydzień to będzie już okrągły rok.
Mam nadzieję, że na początku miesiąca uda nam się w końcu przeprowadzić. Spróbujemy szczęścia na 32m kawalerki. Mam nadzieje, że eM z nami wytrzyma.
Jak coś się ruszy to zdam Wam relację z przeprowadzki.
Trzymajcie kciukasy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz